-Słucham ?-odebrałam telefon nie patrząc na wyświetlacz kto to. Byłam obładowana torbą swoich rzeczy z klubu.
-Cześć. -odparł delikatny męski głos. -Czekałem na odpowiedź , na smsa ale nie mogłem się doczekać , więc postanowiłem zadzwonić.
-A cześć Sebastian. Przepraszam kompletnie wypadło mi z głowy , żeby odpisać. Jestem trochę dzisiaj zabiegana. -odparłam ledwo łapiąc oddech.
-Hm no to nie będę ci zawracał jeszcze ja tyłka.
-W sumie to już wszystko ogarnęłam. -zaśmiałam się wrzucając torbę do bagażnika.
-Coś się stało ? -zapytał
-Nie , wszystko jest ok.
-To co masz ochotę na jakąś kolacje ?
-Chyba się skuszę.
-18 będę po ciebie. Pasuje ?
-Idealnie.
Trochę zaczęłam się bać to wyniknie z naszej znajomości. Ostatnią rzeczą jaką mam obecnie na głowie są nowe związki , świeżo zakończyłam jeden. W dodatku mam dziecko w drodze i czeka mnie samotne wychowanie. Ah no i jeszcze najbliższe 9 miesięcy jak i nie więcej spędzę w domu , wariując z braku zajęć. Idealny scenariusz. Po wizycie u lekarza i zażyciu tabletek które mi przepisał , poczułam się o niebo lepiej. Jednak byłam świadoma , ze przez jeszcze jakiś czas poranne mdłości będą normą.
Szybo się wyszykowałam i kiedy byłam gotowa , Sebastian akurat zadzwonił domofonem abym zeszła na dół. Stał z bukietem czerwonych róż przed bramą czekając na mnie. Z uśmiechem na twarzy wyszłam za zewnątrz i przywitałam się z nim.
-Co ty na grecką knajpkę ? -zapytał, kiedy wsiedliśmy do samochodu.
-Brzmi smakowicie. -nie ukrywając byłam cholernie głodna , po porannych przebojach niestety mój brzuch był zupełnie pusty, oczywiście pod względem jedzenia.
Wieczór był bardzo przyjemny , rozmawialiśmy niemalże na wszystkie tematy jakie przyszły nam do głowy , nie skończyliśmy jeszcze jednego wątku, a już zaczynaliśmy kolejny. Znaliśmy się zaledwie kilka dni a wydawało mi się jakbyśmy się znali latami.
-Może uczcimy ten wieczór winem ? -zapytał mnie w pewnym momencie Sebastian.
-Ja podziękuje. -odpowiedziałam zmieszana.
-No nie daj się prosić , lampka jeszcze nikomu nie zaszkodziła.-nalegał z uśmiechem.
-Na prawdę dziękuje.
-No dobrze , nie wnikam. -zakończył zrezygnowany.
Po zjedzeniu wyśmienitej kolacji udaliśmy się na spacer po okolicy po czym zmarznięci podeszliśmy pod mój blok. Trzęsłam się z zimna , Sebastian objął mnie delikatnie, pocierając moje plecy, aby mnie rozgrzać .
-Może masz ochotę na herbatę z miodem i cytryną ? -zaproponowałam mu po chwili.
-Tylko na to czekałem.-zgodził się z tym swoim cudownym uśmiechem na twarzy.
Zaparzyłam herbatę , a Sebastian w tym momencie rozejrzał się po mieszkaniu, na co oczywiście mu pozwoliłam , a właściwie to kazałam mu się rozejrzeć.
-Moge o coś spytać ? -w odpowiedzi kiwnęłam głową. - Zaczynasz remont mieszkania ?
-Czemu tak sądzisz ? -zapytałam szybko , po czym zorientowałam się , że musiał zobaczyć przez uchylone drzwi , pokoik który służył mi za graciarnie , a obecnie robiłam w nim porządki , aby urządzić tam miejsce dla dzidziusia. Pokręciłam głową.-Usiądź muszę ci coś powiedzieć. -poprosiłam go. -Nie chciałam ci o tym mówić , ponieważ sądziłam , że więcej się do mnie nie odezwiesz , wiesz, ze to taka jednowieczorowa znajomość, ale widzę , że chyba oboje zaczynamy się w to angażować. Byłam w dość długim związku i tydzień temu dowiedziałam się , że jestem w ciąży, w czwartym tygodniu. Jak widzisz nie ma tu żadnego śladu obecności mężczyzny , ponieważ mnie zostawił. Pokoik zaczęłam powoli ogarniać dla bobasa , wiesz sama kobieta jednak robi wolniej. Także znasz już mój sekret , jestem w ciąży.-powiedziałam , czując wyraźną ulgę , jednak obawiałam się , że Sebastian po prostu zabierze się i wyjdzie.
-Nie przeszkadza mi to. Nawet gdyby między nami miało być coś więcej zaakceptuje fakt , że to nie moje dziecko. -odpowiedział łagodnie , jednak widziałam , że jest zszokowany. Przysunął się do mnie , objął delikatnie i pocałował namiętnie. Po chwili poczułam jak ręką gładzi mój brzuch.
CIĄG DALSZY NASTĄPI...