"W języku Sally rozkosz to wymiana płynów ustrojowych, stosunek płciowy - wchłonięcie jednej firmy przez drugą, a orgazm - wspólny fundusz inwestycyjny. Seksem oralnym dzielą się zawsze równo, po połowie, stosując najchętniej system dystrybucji numer sześćdziesiąt dziewięć. Minimalna inwestycja to pomoc przy masturbacji. Pieprzne zboczenia, głupawe fantazje i wszystkie urządzenia wspomagające akt płciowy to zapory dla seksualnej inflacji, stosowane wtedy, kiedy miłość, małżeństwo i dzieci stają się czystą komercją przypominającą trzydziestoletnie obligacje skarbowe"
ide tam ;D
jakie plany na łikend ?