Zrozumiała,że "ten jedyny" jej naprawdę nie kocha po...
-wielu nieprzespanych nocach i przepłakanych dniach,
-braku wiadomości,że tęsknii i że chcę wrócić,
-liczbie godzin wpatrywania się jak idiotka w ekran komórki (w razie,gdyby zadzwonił!),
-jednostkach wypitego alkoholu (yyy szkoda zdrowia...),
-Nieokreślonej liczbie razy,wypowiedzianych słów "a może wszytko się ułoży..." (ta cholerna naiwność ha!),
-Zaskakująco ogromnej liczbie razy,kiedy łkając jak bóbr wmawiała sobie,że się kochają.Tłumacząc chwilowym kryzysem.
W końcu! Zrozumiała...
Rysunek by:Ja