Cześć kruszynki :*
Dziś z lekka męczący dzień.. rano wstałam zbyt późno, nie zdążyłam nic wypić ani zjeść, więc zjadłam dopiero w szkole, koło 12 ale na szczęście przedtem jeszcze kupiłam sobie kawę w automacie w szkole.. Troszkę mnie rozbudziła, bo mało spałam. Wrrr, z niczym nie mogę się wyrobić. Miałam się wczoraj uczyć na pracę klasową ale oczywiście ćwiczenia, troche odpoczynku, kąpiel no i nim się obejrzałam była już 22.. Jutro chyba sobie zrobię wolne od szkoły, po południu z ojcem do galerii do większego miasta.. Szkoda, że jestem gruba jak słoń, może w innym przypadku bym kupiła sobie coś sensownego. A tak to tylko jaram się faktem, że w tej galerii jest boski sklep z kolczykami i łańcuszkami.
Męczę się.. naprawdę się męczę, bo mam coraz mniej silnej woli. Czasami jestem tak głodna, że mam ochotę walnąć to wszystko i znów zacząć jeść wszystkiego ile tylko chcę.. Ale jeśli tak zrobię to niczego nie osiągnę i udowodnię sobie jedynie to, że jestem słaba.. Więc słoneczka, proszę.. pomóżcie mi jakoś, bo jedyne co mnie pociesza to właśnie photoblog.. Możliwość obserwacji tego, jak Wam świetnie idzie.. :( Też tak chcę ..
bilans:
śniadanie: kawa z cukrem i śmietanką = 60 kcal
drugie śniadanie: kanapka z twarożkiem i rzodkiewką = 180 kcal
obiad: troszke bigosu z młodej kapusty = 150 kcal
kolacja: tuńczyk = 85 kcal
_________________________________________________________
RAZEM: 390 kcal <3
czyli teraz: 475 kcal :(
tyle jest jak narazie.. zaraz idę na kolację, więc wszystko się zmieni.
ćwiczenia:
a6w
20 damskich pompek
20 przysiadów
rowerek stacjonarny [ 800 kcal ]
Trzymajcie się cieplutko :*