Czuję się jak nic nie warte gówno. Jak osoba, która potrafi tylko ranic.
Osoba Która "wbija nóż", każdemu kto zbliża się na pewną odległość.
Aron (11504***)
wbijalas mi noz w serce ja wstawalem i dalej walczylem o Ciebie
Jestem wrakiem, który nie potrafi docenić MIŁOŚCI drugiej osoby.
Odwracam sie plecami, mimo, że później przeżywam najgorsze chwile
w moim życiu. Żałuje? Tak, żałuje. A co mnie boli? Boli mnie to
że teraz wszystko dla Ciebie staje się mglistymi wspomnieniami,
mało wartymi... a moze nie mam racji? W końcu jestem tylko człowiekem!
Człowiek się myśli, a "Bóg"(?) niby ma wybaczac? Do do kur** nędzy,
skoro niby istnieje dlaczego nic nie robi?!
20:08:09 Aron (11504***)
ja przyjechalem zakochany i...
... jak zwykle zniszczyłam to, co mogło cudnownie nadal trwac.
Ale co zrobie?
JUŻ NIC!
Przeżywam w tym momencie żąłobę psychiczną, z którą musze się
jakoś uporać, bo mi odbija. Jest to tradycyjne uzewnętrznione
odzwierciedle tego co się dzieje z kimś, kto stracił bliskiego.
Jest to reakcja całego mojego "ja" na stratę. Czyje w sobie tylko
i wyłacznie smutek, poczucie winy, bezsilność, poczucie przytłoczenia,
pogrążenia, samotność, złość lub wściekłość, pustkę, poczucie
zagrożenia, strach przed przyszłością.
[edit]
czekałam!
stałam!
nie pojawił się!
nie wyszedł z mgły!