BEZ HEPPY ENDU

To już jest koniec, nie ma już nic, wszystko rozjebało się na milion jeden kawałków, niestety nie da się już tego pozbierać. Zostało same zło, pozostały tylko ZJEBOLUDZIE dla których nic nie ma wartości, dla których nic się nie liczy na tym świecie, a szkoda że już  nie doceniacie takich wartości jak przyjaźń, miłość czy szacunek do drugiego człowieka.

Wiem że ja mam nie byłem święty i że ja również nie zwracałem na to uwagę ale przyszedł dla mnie czas, taki czas w którym zrozumiałem swoje błędy i nie chciałem już dalej tak żyć, to był przełomowy moment w moim życiu, teraz już wiem że szkoda tylko moich wysiłków oraz tułaczki po świecie w poszukiwaniu tego czegoś, a kiedy znalazłem to coś trzy lata temu, to teraz nie ma to coś sensu a raczej ktoś, bo się to wszystko rozjebało.

Miłość, kocham to za duże słowo, ja wiem że istnieje wiele rodzajów oraz znaczenia tego słowa, lecz teraz żałuje, żałuję tego że dałem do siebie kogo kolwiek dopuścić, dopuścić na taka odległość  żeby ...

No nic stało się, ze przez jedną chwile cierpiałem prawie trzy lata i zjebałem sobie całe życie ;( życie które może nie było najpiękniejsze ale miało jakiś sens, sens którego teraz już nie ma, chociaż pozostała mi jeszcze ashly którą nie kocham ale fajnie się z nią bawiłem przez ten czas, aż do dziś, no i jeszcze miki który zawsze się misi wtrącić w nie swoje sprawy, ale wiem że zawsze na niego mogłem liczyć i jak by nie było to zawsze kiedy potrzebowałem wsparcia to je od niego otrzymywałem .

W końcu doszliśmy do najważniejszej osoby w moim życiu, za którą bardzo tęsknie i kocham ja, mam nadzieje ze jak dorośnie to dowie się prawdy i zrozumie mnie a nie wybacz bo na pewno takich rzeczy sie nie wybacza.

Saruś, ja naprawdę z całego serca cię przepraszam, gdybym mógł cofnąć czas postąpił bym z całą pewnością inaczej, wybacz  mi

P.S.

Mam nadzieje że może kiedyś to zrozumiecie