Ból. Każdego dnia. Każdy oddech, każdy ruch, Każda czynność sprawiają mi tyle trudności. Tęsknota. Za tym, co było i za tym, co mogło być. Pustka. Jestem masochisto, każdego dnia katuje się wspomnieniamy. Sny są piękniejsze niż rzeczywistość . . . Przychodzisz zawsze, gdy zamykam oczy. Zawsze w tej samej postaci, nigdy w innej. Przytulasz i całujesz mnie tak jak zawsze. Nigdy inaczej. Czasem nawet rozmawiamy o błahych rzeczach. Otwieram oczy, Ty nadal jesteś. W myślach, sercu, w każdej tkance mojego ciała. Nikt nie wymawia mojego imienia w sposób, jaki Tyto robiłaś. Tęsknie tak bardzo, że przypominają mi się dni, o których myślałem, że zapomniałem. Jeden przedmiot, jedno miejsce, jedno słowo i wszystko wraca. Podobno w życiu kocha się tylko raz. Tego jeszcze nie wiem, ale nikogo nie pokochałem w taki sposób, w jakim Kocham Ciebie. Sklejam swoje serce każdego dnia, ale rana wcale się nie goi. . . Nie chcę Cie nienawidzić. Nawet po tylu ciosach, które mi zadałaś. Nie chcę, bo miłośc jest śilniejsza, miłośc zwycięży wszystko i właśnie dlatego wiem, że kocham Cie naprawdę. Rany się poszerzają, nie ograniczają się tylko do serca. . . Atakują mnie całego. Jestem sparaliżowany. Nie wiem, co boli bardziej. . . Twoja obojętność czy Twój czyn, który wszystko zniszczył. Wszystko robiliśmy razem. Od zawsze, na zawsze, pamiętasz? Teraz udajemy, że nic nas nigdy nie łączyło, że nigdy nie byliśmy razem. W sumie to nie. To Ty udajesz, ja nie potrafię i chyba za to Cię podziwiam. . . Ludzie zawsze odchodzą, jeszcze nie wiem, czy Wracają. . ./Sarah