Ostatnie zdjęcie z tamtej sesji na polu z balami z 1.08.24
Trochę pasujące do aktualnej pogody.
Mam nadzieję, że nikt z was nie cierpi z powodu podtopień.
Wiem jakie to straszne. Miałam 13 lat, gdy była u nas ogromna powódź.
Właśnie podczas niej utonął mój ojciec.
Dlaczego i co się stało niewiadomo. Znaleźli go i wyłowili, gdy prawdopodobnie już nie żył.
Los mnie wtedy ochronił. Nie widziałam go po śmierci.Nie byłam w domu. Czułam i wiedziałam,
co się stało. Nikt nie musiał mi nawet mówić. Później widziałam go tylko na zdjęciach w trumnie.
I tak po tym wydarzeniu borykałam się przez pewien czas z myslami o samookaleczeniu,
bałam się dotykać noży (byłam pewna, że coś sobie zrobię) i ogólnie się bałam.
Dziś wiem skąd to się wtedy wzieło. Na szczęście uratowała mnie wtedy Maryja.
Ech, ale zmieńmy temat.
Wczoraj wzięło mnie na generalne porządki w sypialni.
Kiedy młody spał sprzątałam.
Jak można się domyślić skończyło się to ogromnym bólem kręgosłupa.
Nie mogłam przez to spać. Wzięłam dużą dawkę leku, który jest na uspokojenie/ sen/ ból kręgosłupa
i nakleiłam plaster. Pomogło po jakimś czasie.
Dziś obudziłam się po lekach jak pijana. Nigdy więcej nie wezmę takiej dawki. Była za duża.
Mam znów nauczkę, że chęci nie powinnam przekładać na robotę.
Że to już nie dla mnie. Że trzeba dzielić działania na mniejsze a nie wszystko robić za jednym razem.
Zapominam się wciąż. Kiedyś nie bolało, gdy się przykładałam do takich prac.
Dziś boli też świadomość, że nie jestem w stanie, bo jak zrobie to nie poradzę sobie przez bólem kregosłupa.
Chyba ta cała motywacja na sprzątanie wzięła się ze świadomości, że mają mnie odwiedzić pewne osoby
i chce wypaść dobrze a po drugie za półtorej tyg przylatuje moja mama i znowu włącza mi sie chęć zaimponowania,
że mam czysto, mimo choroby. Kiedyś byłam ogromnym bałaganiarzem.
Dziś bałagan mnie drażni.
Wyjazd już na ramieniu.
Dziś pojadę załatwić ostatnie sprawy; oddać ten laptop do naprawy (powinnam to zrobić dawno),
podjadę do apteki po spray na ból kręgosłupa i do weta po tabletki dla Pumbiego.
Przeniesiono mu kastracje o tydzień później. Nie do końca jestem zadowolona, bo wypada to
dzień po koncercie na który się wybieram. Ktoś inny przez to będzie musial z nim jechać, bo
wątpie, że będę w stanie prowadzić po zarwanej nocce.
1 dzień temu
3 dni temu
5 dni temu
3 PAŹDZIERNIKA 2024
1 PAŹDZIERNIKA 2024
29 WRZEŚNIA 2024
27 WRZEŚNIA 2024
25 WRZEŚNIA 2024
Wszystkie wpisyxavekittyx
2 godz. temu
wildsebol
5 godz. temu
anngod1421
15 godz. temu
elmar
16 godz. temu
frozenangel6
17 godz. temu
nikt1992
2 dni temu
szarooka9325
2 dni temu
coffeebean1
2 dni temu
Wszyscy obserwowani