No i nadszedł koniec 2013.
Nie wiem czy to dobrze, czy źle... Mam tylko jedno postanowienie noworoczne: schudnąć. Już nie tylko dla siebie, ale dla kogoś innego też.
Zawsze sobie powtarzam, że mam do tego dystans, lecz są dni gdzie odpierdala mi całkowicie. Czas coś zmienić, i ten Nowy Rok będzie ku temu powodem. Najgorszy jest słomiany zapał, ale chce wrócić do wagi z wakacji... Ech, było tak pięknie.
Szczęśliwego Nowego Roku, niech się spełnią wasze wszystkie marzenia ;)