Oooooooh. Boże. W jakim swiecie przyszło mi żyć.
Proste. W takim do dupy.
Świat,w którym głupota jest popieraną codziennością, komercja modą, wartości upadają u podstaw, hierarhia wartości zmiksowana w sokowirówce,a ludzie, na których polegamy mają Nas w dupie. Dane słowo jest tylko słowem, obietnice niejasnym prześwitem we wspomnieniach, a ludzie mają pamięć krótką jak ryba,gdy umawiasz się na coś. Społeczeństwu brakuje stanowczości i, dobitnie mówiąc, jaj. Ze świecą szukać kogoś szczerego. Kogoś lojalnego,kto będzie potrafił powiedzieć "nie" ,zamiast wymyslać milion usprawiedliwień na złamane słowo,aby tylko nie przyznać się do nie potrafienia wykonania danego słowa.