Z zeszłej soboty.
To jest właśnie ten czas,
by wstać i wziąć się wkońcu w garć.
Postawić na swoim,
na tym co zawsze chciałam.
I nie poddać się,
lecz osiągnąć to.
Nie przejmować się byle czym,
tylko mieć wyjebane.
I cieszyć się tym co mam.
Majówka pozytywna bedzie,
tylko że miała się zacząć dzisiaj w senso,
a nie w dupie.
Ale jutro impreza <3
i w niedziele też <3.
miło.
Zakaz pamiętania przy jednoczesnym lęku przed zapomnieniem - wybrałam dla siebie zdradliwą ścieżkę.
uwielbiam.