Kocham kocham kocham ponad życie.
Boże, jak te wakacje strasznie szybko zleciały. Zdanie dość typowe, jak na tę porę i uwzględniając dzisiejszą datę nie budzi jakiegoś zaskoczenia, ale muszę szczerze przyznać, że żadne lato nie minęło mi tak szybko jak właśnie to. Może wszyscy mają rację, że po 18stce czas dużo szybciej leci. W każdym razie nie mam pojęcia kiedy to wszystko uciekło i gdzie podziały się te piękne, wolne dni. Nie wiem jak poradzę sobie z powrotem do szkoły i szarej rzeczywistości obowiązków. Nigdy wrzesień nie był dla mnie tak obcy i niechciany. Wizja matury i nauki działa na mnie zdecydowanie zniechęcająco i nie wyobrażam sobie w jaki sposób to udźwignę. Boże, dajcie mi od nowa lipiec, bo umrę. Tak bardzo nie chcę wracać do liceum. Cudownie spędza się całe dnie z dala od książek, a z najlepszym chłopakiem na Ziemi u boku. Tak, zdecydowanie te wakacje są najlepszymi w moim życiu. Nigdy lepiej się nie czułam i mogę przyznać, że dopiero teraz jestem naprawdę szczęśliwa. Nie wiem jak można być tak wspaniałą i kochaną istotą. Czasem nie wierzę, że to moje życie, a nie jakiś piękny sen. Jest bosko. Jest cudownie. Jest niesamowicie. Nie ma nic lepszego niż bycie otulonym kocem w ramionach najważniejszej osoby na świecie, chłodny powiew wiatru na policzku i patrzenie w rozgwieżdżone niebo. A wracając brutalnie do chwili obecnej, gdy leżę w łóżku pod ciepłą kołdrą. Niech ktoś cofnie mnie w czasie do początku wakacji i da mi to wszystko przeżyć jeszcze raz. Dobranoc.