Ja... Już gdzieś tam w oddali,
widzę lekko niewyraźny
zarys mojej postaci.
Wycieńczona, zmarnowana i znudzona
życiem.
A tuż obok niej pędzący
z ogromną prędkością pociąg...
Ja już... nie istnieję, bo... to nie ma sensu.
...I znów mnie to dopada... ten cholerny dół...