W ostatnim czasie wydarzyło się bardzo dużo..
Ale tą notkę chcę poświęcić ostatniemu..ważnemu dla mnie wydarzeniu ;(
Niestety jest ono strasznie smutne ;((
Przedwczoraj (14.11) mój piesek w dzień zachowywał się zupełnie inaczej niż zawsze..
Tzn...biegał,wariował,tulił się mocniej niż kiedykolwiek..wychodził co chwilkę na dwór i wchodził do domu..
Aż wieczorem wyszedł ostatni raz ok.19-21..teraz dokładnie nie pamiętam ;((
I nie wrócił jeszcze... ;(( Szukałam Go tu i tam..wołałam..a Jego nie ma...rozumiecie to? Nie ma ;((
Łączyło mnie z nim bardzo,ale to bardzo dużo..Miałam Go od szczeniaczka..czyli..
dostałam Go mając z 4 latka...a teraz mam już 16...sumując 12lat z nim.. wspólne zabawy,spacery..
Wiele razy gdy się smuciłam,on był przy mnie..i na swój sposób pocieszał mnie..a teraz nie mam jak się do Niego przytulić ;((
I tak już sporo złego Go spotkało...pogryzienia i nie tylko..wiele sytuacji z jb mojej winy..bo Koralik robił coś broniąc mnie i cierpiał ;((
Potem ja nim się opiekowałam i wgl..widziałam dużo Jego ran i to poważnych często..
Tak bardzo się z nim związałam...POKOCHAŁĄM GO <33
A teraz cholernie martwię się o NIego..wiecznie płaczę i myślę o nim..przeglądam zdjęcia.. ;((
Nie wiem gdzie jest,co sie z nim dzieje..mam nadzieje tylko,
że niestało mu się nic,że nie spotkało Go najgorsze ;((
Wierzę,że się odnajdzie,że wróci jak najszybciej ;** ;((
Teraz trzymam Jego ulubioną zabawkę..i tak mi ciężko na sercu ;((
Nawet nie macie pojęcia jak mocno ;((
Nie potrafię o niczym innym myśleć ;((
Kocham Cię Koraliku..PiesQ mój <33