Nic się nie zmieniło.
jest tak jak bylo.
nadal beznadziejne, głucho, cicho.
nienawidzę tego stanu.
zawse wpajali w nas rodzice
te wartości, które
dziś już w niepamięć nam poszły, co
czujemy sie młodzieżą, która
i tak nadal nie wie o świecie nic, a
jednak chcemy być najmądrzesi,
najpiekniejsi i wszystko umiec najlepiej.
zapominamy co to znaczy szczęscie
takie... prawdziwe szczęscie.
nie wymuszone tabletką, które
trwa może z godzinę.
w sumie to nie wiem,
nie znam się na tym
i szczerze nie obchodzi mnie to.
Później na górze słyszą pukanie do drzwi.
oni tam drwią
i bawią aż trzeszczy.
a tamci stoją i błagają,
o pomoc.
głupie, głupie, wszystko głupie !
a jakbyśmy tak...
dali szansę tym, którzy
już się zgubili?
dobry pomysł. zacznijmy od dzisiaj.
'pomogę Ci.'
Wake me up, when September ends.