Czesc. Wróciłem sobie bo mi Zyta[serduszko] kazała bo inaczej by mi nie kupiła lodówki<3 na raty:(( A więc dzisiaj było sweetasnie... Mama zrobiła mi kanapki z bigosem i cały czajnik roztopionego smalcu wiec mialem co jesc w szkoleee<jupi> z chopacami sie tarzalismy na korytarzu bo taki facet czlenio koles bil mojego kolege z klasy i mu pomagałem ale wariat to bylo udawane ale kazdy myslal ze nie i coo? PSIKUUUS... potem bawilismy sie hrabczakami <3 a potem było potem... wyciaglem se kanapki i troche smalcu wypilem ale sie kuwa zwazyl i skisl az tak ze byla ewakuacja na calej wsi i kazdy spieprzal do okopow aby nie zasmierdziec nowych majtek ze strachu(gdyz poniewaz bo ze strachu mozna kupke zrobic a nowe majtki cztero dniowe jak by tak wybrudzil to marnotrawstwo (nawias w nawiasie;P i cooo PSIKUUUS... one i tak byly brazowe z tylu (dziewczyny lubiom braz) a zolciutkie z przodu wieciee skarbb)) noo i tak a nastepnowicie bylo tak ze zjadlem ten smalec i oo i oo potem mi strazacy mylii zebyyy pod cisnieniem... a potem ukradlem im ten zawadiacki pojazd i skosiłem 3 krzaki truskawek i 2 remizjee i popierniczyłem im droge tak ze musieli geodezje wzywac bo nie wiedzieli do kiedy jest teren czynny a do ktorej nie... i tak wgl to ja nie narzekam na te pierdolone dziureczki w drodze... ide stad... NIE IDE! cały ŚWIAT... WSIĄKŁ... jasna KURwa i stoOOO milicjantówww! dobra ide tam! jacusiowi kochanemu niese... Dobra nie pisze wiecej bo ZyciIII nie bedzie chcialo sieu czytac;dd