MOJE WIELKANOCNE SŁODKOŚCI

Hej :).

Tak jak wspominałam, że coś tam pokażę ^___^.

Słodkości jakie kupiłam na  # WIELKANOC 2025  <3.

Dwie paczki słomki ptysiowej, kto lubi to zna się co dobre. Dwa opakowania pianek z galaretką Metlie o smaku malinowym i pomarańczowym, taka nowość, będę je próbowała pierwszy raz i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Mazurek taki na bogato jak widać od firmy Janczewscy jest najlepszy i króluje u nas wśród wszystkich ciach jeżeli chodzi o smak i jego wykonanie. Od tej samej firmy Janczewscy mam też sernik królewski z wiśniami, pychota. Są też dwa przepyszne makowce z Biedry oblane mocno lukrem i zasypane toną bakalii/rodzynek/orzeszków. Ciasto 'skubaniec' takie fajne jest w smaku, znam je bardzo dobrze i uważam, że na święta wielkanocne bardzo przypasuje. To nie są wszystkie ciasta, wczoraj wieczorem dokupiłam ich jeszcze trochę do kompletu, ale już nie było jak ich razem sfocić tu. Dokupiłam jeszcze ciasto krówkę w Biedronce i dodatkowo jeszcze dwa makowce z Lidla takie inne jak te ze zdjęć, te Lidlowskie których nie sfociłam są w polewie waniliowej i posypane żurawinką. Nie ma tu nic taniego. Same najlepsze rzeczy. Nie liczyłam ile wydałam kasy na świąteczne zakupy, no ale jak to ja, musiałam kupić wszystko co najlepsze. W planach było jeszcze kupienie babki w belgijskiej czekoladzie, ale że nie dowieźli do sklepu produktu, to i nie miałam jak jej nabyć. Nie piekłam w tym roku nic z wypieków na święta wielkanocne. Jak jest kasa to się można porządzić i uprościć sobie życie. Te wszystkie pyszności słodkie to były warte kupienia, jestem zadowolona i moja rodzinka też jest zadowolona, że kupiłam takie pyszne i wszystkim smakuje i można różności pojeść, co kto lubi. Ja tam jestem ciastolubna to wszystkie ciacha te co wzięłam są w moim guście ;D.

Wielka Sobota dzisiaj. Pogoda nie rozpieszcza. Poranny spacer z koszyczkiem połączony z lekkimi opadami deszczu. Pomału zauważyłam, że się rozpogadza i jest coraz więcej słońca. Dzisiaj sklepy czynne są krócej, więc jak ktoś chciałby się wybrać na zakupy, to nie zostało już dużo czasu. Jest godzina 10:00 w tej chwili jak stukam tą notkę. Większość marketów będzie czynna do godziny 13:00. Nie wiem czy dotarła do wszystkich informacja taka, ale napiszę, że po godzinie 14:00 dzisiaj obowiązuje zakaz sprzedaży i po 14:00 się nie zrobi zakupów już ;P.

W domciu siedzimy, relaxing wielkanocny po prostu :).

Leciał wczoraj film 'Titanic' w TV. Znów mnie wzięło na łzy. Nie mam pojęcia czy tylko ja tak bardzo się wzruszam jak wogóle tą muzykę z tego filmu usłyszę? I z każdym kolejnym razem kiedy widzę ten film cały czas doszukuję się rozwiązań, by Jack i Rose mogli przeżyć oboje. Tak serio to się czegoś dopatrzyłam w końcu. Ci panowie którzy byli odpowiedzialni za obserwowanie oceanu przez lunetę z góry statku to się powinni na robocie skupić, a nie na Jacku i Rose którzy się zakochiwali w sobie i mieli tulaśny/całuśny czas. Gdyby nie odrywali się od pracy, to zapewne wcześniej zauważyli by górę lodową z daleka. Zbyt późno ją zobaczył gościu. Przez to wszystkie reakcje były potem zbyt późne. Czekanie na pomoc, która miała przybyć za 4 godziny. Statek w ciągu godziny poszedł na dno. Nie sposób było potem utrzymać się przez dwie godziny w lodowatej wodzie aż nadpłynie pomoc. Rose przeżyła, jej ciało było na powierzchni i tylko dlatego nie zamarzło stuprocentowo. On był pod wodą non stop i zamarzał powoli. Był z nią do samego końca. Wprawdzie to ona dużo bardziej się poświęcała wcześniej dla niego, by go uratować. To jest prawdziwa miłość. Ona nigdy nie przestała go kochać, czekała na niego całe swoje życie i po życiu spotkali się znów i złączyli, tak było to pokazane pod koniec. Znam ten cały film na pamięć. Od zawsze podobał mi się bardzo naszyjnik Rose 'serce oceanu', podobne dwa mam naszyjniki ze sklepu dawnego Restyle takie w kształcie serduszek w ramkach, są śliczne i podobny naszyjnik nosi też mój kot sfinks na tatuażu. A więc jest to wszystko dla mnie znaczące bo nawet wpisane w tatuaż. Miłość jest dla mnie od zawsze najważniejsza. Ja mam charakter Jacka z tego filmu, czuję się jak artystka, bo lubię rysunki i umiem, potrafię rysować. W chwili kiedy on szkicuje Rose zawsze mi się przypomina jak ja szkicowałam moją miłość i to nie raz *.*.

Mój Ukochany Koteczek ;*.

Ostatnio to oglądałam na YouTube:

https://www.youtube.com/watch?v=84400cVeock&list=LL&index=1

Akrobacje na siłce... kocacko, chyba najlepsze co kiedykolwiek zobaczyłam, serio, podziwiam... musi być siła w łapie by coś takiego poczynić... moje łapki za słabe hehe, ale mam podobno zgrabne bardzo i mówią, że kobieta powinna mieć delikatne, także spoko... w dodatku w tle muzyczne klimaty zespołu Evanescence, na których się wychowałam i słuchałam bardzo często na huśtawkach na głośniku kiedyś właśnie tej nuty 'Bring Me To Life' ;))).

Pozdrawiam wszystkich :) :) :).

Ave Kitty