Hej :).
Foto z wczoraj ^___^.
PIERWSZY TEGOROCZNY ŚNIEG (18.11.2023r.) - Ave Kitty Photography <3.
U mnie to już tradycja fotografować pierwsze śnieżynki *.*.
Widoczek z mojego okna :).
Wczorajszy 18-sty był szczególnym dniem, a w dodatku bardzo kochanym. Po raz pierwszy spacerowałam z moim Ukochanym po pokrytych bielą chodnikach. Bezcenne było uczucie, kiedy na nasze gorące usta spadały malutkie zimne białe płatki. Fajnie było zamieniać się czapkami. On w mojej wyglądał tak pasownie. A Jego czapka akurat pasowała do moich dresów, bo to ta sama firma, choć kolor zupełnie inny. Ja praktycznie cała byłam ubrana w taki jasny fiolecik z delikatnymi akcentami różu i niebieskiego/turkusu/miętowego na bluzie, który w Jego oczach był różowym i ja jak ta lala różowa Barbie dla niego hihi. Przez większość czasu grzaliśmy się na sofach, wychodząc od czasu do czasu na taras, by poczuć klimaty zimowej pogody i uwalić butki w śniegu. Na obiadek była pizza, taka kurczakowa, bardzo mi smakowała. Chociaż jak oboje stwierdziliśmy, że na pizzy rządzą krewetki i nic innego ich nie przebije, ale dobrze było sobie odmienić i skosztować czegoś nowego. Na przystawkę chrupaliśmy grissini, było przepyszne, ale dalej nie ogarniam po co było tak dużo tej oliwy, którą podali w restauracji. Wyjedliśmy same przyprawy z niej z tym chrupiącym włoskim chlebkiem. To było chyba coś w rodzaju zmielonych oliwek i tak na dnie sobie pływało. Kinder bueno of course zawsze spoko, bo ja jak to ja mogłabym tylko słodyczami żyć, a i tak kruszyna ze mnie coraz bardziej. Nowego smaku Lays'ów też spróbowaliśmy. A i bym zapomniała, byliśmy też na hot-dog'ach i na przepysznym Latte Macchiato. Dzień momentalnie zamienił się w noc. Nim się obejrzeliśmy było już ciemno na dworze. Czas zleciał za szybko, ale zdążyliśmy się nacieszyć weekendem jako para tulaśnych zakochańców, dla których pare minut bez buziaków to wieki. Mój Kotuś przyniósł mi masę naszych zdjęć we dwoje na papierze fotograficznym. A to piękna niespodzianka z Jego strony. Cudne mamy te zdjęcia, naprawdę. Pół nocy spędziłam na przetrzepywaniu pokoju w poszukiwania albumu na nie i znalazłam taki pasujący co pomieści wszystkie. On już spał i widziałam jak zasypiał taki szczęśliwy po całym dniu pełnym wrażeń i uczuć. Ja nie patrzyłam już na zegarek, która była godzina jak zasypiałam, ale też mi się szczęśliwie spało. Obudził mnie z rana i wypiliśmy herbatki. Piękne mam życie, piękne <3.
Za tydzień w weekendzik też się zapowiada kolejna taka piękna sobotka z moim Skarbem :*.
Czy to co przeczytałam tu na PhotoBlog'u to prawda? Cytuję: "Główne korzyści jakie daje konto PRO: zachowanie konta, jego historii, dodanych wpisów, znajomych itp." Czyli jak się nie zapłaci do 28 stycznia to całkiem konto usunie Administracja wraz z całą listą znajomych i obserwowanych blogów? Chyba jakiś żart to jest. Przesadzacie z wprowadzeniem takich zmian. Ja tu się produkuję i od lat dodaję notki, zdjęcia, pełnię funkcję jako betatester, a Administracja tak straszy. I co ja mam o tym myśleć? Masakra, mam nadzieję, że jeszcze to przemyślicie. Wiele ludzi porobiło sobie tu na fotoblogu albumy ze zdjęciami jakie są ich pamiątkami. Nie możecie ot tak usunąć wszystkiego i poniszczyć aktywnym użytkownikom to co budowali latami i do czego wracają tu czasem mając już nawet nieaktywne konta, ale jednak mają tu zapisaną i pokazaną część swojego życia [...] :P.
Miło tak mi było słyszeć, że moje snejki się podobają. Przyjemnie tak po prostu. Noszę je już latami i mało słyszałam w swoim życiu komplementów na ich temat. Już dawno nikt na ich temat nie powiedział nic dobrego co by mnie miało ucieszyć. Raczej to ludziom przeszkadza, że je mam. Negatywnie podchodzą do tego szczególnie pracodawcy, nie akceptują i to moje utrapienie, bo przecież nie będę ich wyciągała codziennie do pracy. Nie chciałabym ich stracić, bo to moje zamiłowanie by je mieć i traktuje to jak biżuterię, która w moich oczach dodaje mi uroku czy też wyjątkowości. Ich zrobienie kosztuje niemałe pieniądze, jak ktoś jest w temacie to mnie nawet zrozumie przez jakie piekło trzeba przejść by je wogóle wygoić i wiele osób choć zrobi to i tak potem tracą je przez komplikacje i niestety rzadko komu jakiekolwiek kolczyki się przyjmują na tyle by ciało ich nie odrzuciło. Wczoraj miałam labrety ubrane, ale dla mnie labrety nie są na tyle wygodne by móc je nosić non stop, dlatego też dzisiaj już wróciłam do podkówek które noszę codziennie i serio wcale ich nie czuję. Czasami mi się zdarza i zmieniam na jeden dzień na te pojedyńcze kuleczki właśnie bo wyglądają tak subtelniej i taki look subtelniejszy lubię od czasu do czasu, ale nie idzie w nich wytrzymać zbyt długo bo mam chyba usta za delikatne na to, nie wiem. Może kiedyś rozkminię ten temat co do tego. Chyba się będę musiała zaopatrzyć w specjalne narzędzia do wymiany i instalacji kolczyków, bo ostatnio tak mocno dokręciłam, że było ciężko z odkręceniem i mnie bolą trochę palce, ale dla bezpieczeństwa swojego i nie tylko swojego musze dbać by były mocno dokręcone ^^.
NUTA NA DZIŚ:
Paluch - Mam Cię (prod. Miroff x Poly)
<kopiuj/wklej> w YouTube
Pozdrawiam wszystkich :) :) :).
Ave Kitty
2 dni temu
4 dni temu
6 dni temu
3 MAJA 2025
1 MAJA 2025
29 KWIETNIA 2025
29 KWIETNIA 2025
29 KWIETNIA 2025
Wszystkie wpisylocomotiv
3 godz. temu
halinam
4 godz. temu
mattdata
7 godz. temu
akcentova
11 godz. temu
calaja90
12 godz. temu
przezylemsmierc
12 godz. temu
elmar
13 godz. temu
bluebird11
13 godz. temu
Wszyscy obserwowani