dojeżdżając do domku babci annie powiedziała:
- nie wierzę że tu dorastałeś!
- a ja że stąd wyjechałeś - odpowiedział dixon.
- mnie to nie dziwi. - odparła debbie.
annie wychodząc z samochodu, zasmakowała uroków beverly hills, tonąc w promykach słońca. przeszkodził jej harry mówiąc:
- miękkie lądowanie!
- pokaże ci dom britney - zażartowała annie idąc w stronę domu babci.
jednakże debbie i harry zostali przy samochodzie rozmawiając.
- spokojnie przyjęłaś tą przeprowadzkę.
- co w tym dziwnego.. całe życie żyłam w kansas. czas na coś nowego. w los angeles chyba biorą śluby, będzie komu robić zdjęcia - powiedziała debbie z uśmiechem.
- mnie, jak upoluję żonkę - powiedział harry, żartując.
- już upolowałeś, kolego. - odparła debbie śmiejąc się i całując czule harrego.
nagle ze szklanych, pięknych dzwi wyszła starsza piękna pani w białych spodniach i bluzce, mając na sobie różowo-niebieską poszewkę.
- annie, dixon! - zawołała starsza pani.
- babcia! - krzyknęła głośniej annie, gdy debbie i harry wyciągali bagaże. idąc do babci, dixon ostrzegł ją przed babcią, mimo to babcia wciąż się uśmiechała.
- widziałem ją w telewizji, w jakimś starym filmie. mnóstwo ich nakręciła. była goła, głupio mi. - lecz annie w ogóle go nie słuchała i podeszła do babci czule ściskając.annie z wysokim entuzjazmem przywitała babcię, w przeciwieństwie do dixona. babcia cieszyła się z ich przyjazdu, mimo iż stękała witając ich. annie uratowała sytuację:
- kto pierwszy w basenie! - powiedziała do brata, gdy rodzice chcieli przywitać się z babcią. debbie rozłożyła dłonie i była gotowa uściskać teściową,mówiąc:
- tabitho! - lecz ta ją zlekceważyła dodając:
- witaj moja droga. - następnie czule ucałowała syna w policzek. syn jednak nie oparł się jej i pokazał palcem na trzymający w dłoni starszej pani kieliszek.
- nakryłeś mnie! mrożona herbata przed południem. - syn nie dał za wygraną i powąchał.
- no może mały drink. dzwońcie do AA.- powiedziała z sarkazmem matka.
- chcę pomóc - odparł syn.
- to pogoń ogrodnika który zostawił ten złom na moim podjeździe.
- to nasz złom - odpowiedziała debbie.
- zaparkujcie za rogiem, aby sąsiedzi nie widzieli, zakpiła tabitha.harry idzie spełnić prośbę matki, dając drinka tabithy w ręce debbie. załamana debbie idąc za teściową do domu mówi:
- będzie do bani..
c.d.n.
Użytkownik xartistic
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.