Złap. I puść... Nie puścisz?

Słowa są jak ziemniaki. A wulgaryzmy jak zwykłe, ugotowane ziemniaki. Można umieć je ugotować, ale można też zrobić frytki, przysmażyć z cebulką, posolić, doprawić koperkiem, ugotować w mundurkach, zrobić z nich sałatkę, dodać do zupy, zrobić  purée
A można umieć je tylko ugotować.  Ale jedzenie takich codziennie jest nudne, mdłe, niesmaczne.
To od Ciebie zależy, co umiesz zrobić ze swoimi ziemniakami.


Twierdzisz, że nie mam prawa do tego, bo sam/sama chciałabyś to mieć. Tyle, że ja czasem też tak mam. Bo to, co oboje/ obie chcemy nie mówi. I robi dwuznaczne rzeczy.
Więc odpuśćmy. Bo nie jest warte walki o prawo do niego.
Kochany nie musi zazdrościć. Nie m u s i . . .

Jest jak zapach porannej kawy. Jak kąpiel w morzu w upalny dzień. Jak zamknięcie oczu przy ognisku, jak dźwięk gitary, stukot kół pociągu. Uzależnia. Przyciąga i pociąga. Woła i werbuje.
Egzaltoid. Niezauważalny przez nich. 



Nitka zaplątała. Jak małą muszkę, nie może się uwolnić.
Środowisko i czas. Im mniej myślisz, tym większa sieć.
Ale można nie chcieć myśleć. A to oszukiwanie.
Nie chcesz, żeby Ciebie oszukiwali.. Więc dlaczego robisz to sobie?
Słabość. Ukochana słabość. A jak silna...

Matematyka królową nauk. Królową trzeba czcić. Czcić procentami?

http://www.youtube.com/watch?v=qteVnPTDhh4