Nastrój polepszają mi jedynie takie chwile, jak ta u góry (co jak co, ale miał jest zawsze). Bo mam wszystkiego dość i zdecydowanie nie podoba mi się teraz, gdy mam tyle na głowie. Ale tak jest co roku, od końca kwietnia do końca czerwca. Przysypiam, ale to druga rzecz, która zdarza się co roku, od końca kwietnia do końca czerwca. Jest jeszcze coś, co mam ochotę wykrzyczeć co roku, od końca kwietnia do końca czerwca. Ale nie będę przeklinać.
Jeszcze tylko 8347503460760 rzeczy do zrobienia, Polacy w Wiośnie Ludów, angielski, idiotyczne lektury. Prus z Orzeszkową powinni siedzieć na dupach, a nie książki pisać, kurczę.
A komputer się wiesza, głupi buc!