jakość popsuła się tak bardzo, że prawie nie widać mojej zajebistej miny ;)
nie miałam wiele czasu, żeby odpocząć po cavaliadzie, bo już w pon. rano musiałam wstawać do pracy.
nadal czuję zmęczenie, wolontariat i pokazy wyssały ze mnie całą energię i pewnie trochę zajmie mi dochodzenie do siebie.
koń spisał się genialnie, z dnia na dzień był lepszy.lubię go.
zmieniam taktykę.
idę do pracy. ;]