kolejne zdjeie oddajace mnie.
wlasnie skonczylam cwiczyc w domu, nie robilam tego od wiekow.. nogi zapomnialy co to wykroki.
jutro planuje czysta miche i silownie. mam plan, malutki, tyci tyci ale ma szanse.
postanowilam ze... niebawem wstawie tu zdjecie w stroju kapielowym, jak tyloo opanuje moj zoladek bo dlugi weekend dal sie we znaki.. :/
i moze w niedziele zrobie pomiary. zaplanuje wszystko. nie wiem.
M. napisal. troche za pozno o jakies 2 tyg. teraz nie wiem z co przeprasza. doceniam jego wczesniejsza szczerosc, ale krztusze sie ze smiechu na mysl o tym jakim tchorzem jest.
z J. mielismy noc rozmow. lezelismy igadalismy. jesli tonie wypali to mamy duze szanse byc kumplami, wiem to.
jestem z niego dumna ze tak wiele mi powiedzial, jesfem w szoku se poznal moje dietowe zycie i wszystkie bledy.
''jesli bedziesz sie chciala skrzywdzic, kiedykolwiek, lub ktos cie skrzywdzi pierwsze co robisz to dzwonisz do mnie, ok?''