< Cyytaaat . <3 >
Dzisiejszy dzień, jak praktycznie każdy w tym tygodniu, uważam za udany. Te chore fazy na lekcjach, w gimbusie, na przerwach... Zaczynam siebie nie poznawać... Coś się chyba zaczyna zmieniać.
"Ludzie gubią się, gubią sens, biegną za czymś co marnością
jest,chcą mieć, zamiast być, gdzie jest sens? "
" Czekając na dzień w którym spełnią się marzenia,
nie chce być tym co nie ma nic do powiedzenia.."
Za tydzień dyskoteka. <3
Zaczynam nie ogarniać. Coraz więcej ludzi mówi mi, że jestem jebnięta na mózg. Cóż nie dziwię się. xD.
Mam ochotę na jakiś odpał. Zrobić coś, coś głupiego. Wszystko przez ten jeden stan.
Jest źle, czuję się sama, brakuje mi osoby z którą mogę porozmawiać, jest na " każde moje zawołanie", w każdej sytuacji pomoże. Aż tu nagle człowiek świruje, i smutek przeobraża się w śmiech. Po prostu " fiksuje " .
Ten jebany stan ...
Powiem kótko : NIE wierzę już w żadną pierdoloną miłość. Zajebiście się z tym czuje. Nie szukam kogoś na siłę, jak będzie to będzie. Idzie zima. Przydałoby się to "36,6" . Ale co się stanie, to się stanie i już. Dam szansę losowi . Może wreszcie będzie łaskawy, i wszystko potoczy się tak jak ja chcę... Chociaż raz..
.
.
.
.
.
Śmieszne, że mam wgl jakieś nadzieje.
#...Siebie mi daj na własność, bo ma dusza bez Ciebie traci swą wartość... #
Tyle w temacie. =)