- fajnie byłoby żyć ze świadomością, że coś dla kogoś znaczę.
- wstaję tylko po to, by potem pójść spać.
- a tego bucha dedykuje osobie, która w najbliższym czasie namiesza mi w głowie.
- czasem trzeba dać ponieść się szaleństwu i iść na spontan.
- a teraz usiądź i podsumuj swoje życie.
- Ty widzisz w nim lamusowatego typka jeżdzącego co weekend na imprezki, na których upija się do nieprzytomności, po czym ochroniarzę wynoszą go z hali. Ty widzisz w nim lovelasa, zarywającego i słodzącemu każdej nowo poznanej lasce, z ładnym biustem. Ty w nim widzisz, szarego typka z wiochy myślącego że jest "kimś" jeśli założy buty Nike i bluzę z Adidasa. Nie - nie jest tak jak myślisz. On jest wyjątkowy. Dlaczego? Zawsze kiedy mam problem, znajdzie dla mnie czas i pomoże rozwiazać problemy. Potrafi ponury nastrój zmienić w 5 minut rozmowy na zajebiście wesoły. Jest po prostu wyjątkowy - to tyle. Wiec nie pierdol mi jaki on jest, nie znając go
- facet się nie domyśli, nie zgadnie, ani nie wpadnie na to sam. jemu trzeba wszystko wyłożyć, najlepiej przeliterować, zobrazować i zaśpiewać, może wtedy zrozumie.
- gdy jesteśmy zazdrośni, przekonujemy się, że kochamy. tak jak przekonujemy się, że żyjemy, kiedy nas coś boli
- jesteśmy zbyt podobni do siebie. jesteśmy uparci i wszystko chcemy robić po swojemu. oboje nienawidzimy być w błędzie i oboje chcemy zawsze mieć rację. ale to właśnie jest miłość - nie ważne co się stało lub stanie, my zawsze wybaczamy sobie raz jeszcze.
- Nie narzekaj, że masz pod górę skoro zmierzasz na szczyt.
- a wieczorem podziękuj za to czego dziś nie straciłeś,wówczas dowiesz się jak wiele masz.
- niby jest dobrze, ale tak naprawdę wszystko pieprzy się cholernie szybko.
- To chyba koniec skarbie, zgubiliśmy się, wysiadasz.
- I nienawidzę Cię za moment, w którym sprawiłeś, że w oczach stanęły mi łzy.
- pamiętam, gdy wracałam ze spotkania z Nim. cała zamyślona wchodziłam po schodach lekko zatrzaskując drzwi. opierałam się o ich szybę, nie zwracając uwagi na to, jak bardzo ona jest zimna. uśmiechałam się do siebie, skrupulatnie oblizując wargi. mama, stojąc w drzwiach pokoju, patrzyła na Mnie szepcząc pod nosem ' szczęściara ' . nie zwracałam uwagi na to, czy wróciłam z prostymi włosami lub z rozmazanym makijażem. czułam, że Go kocham, a to było wtedy najważniejsze.
Serdecznie zapraszam Do znajomych, dużo wspaniałych opisów itp. ;)