No i proszę, Daisy jest nad morzem!
Po dlugiej i meczacej drodze (80% spała wiec musiała być zmęczona) dojechalismy do wielkiej kałuży. Plaża bardzo się jej podoba, gorzej z wodą, która tylko czeka żeby chlusnąć prosto w pyszczek i ani trochę nie przejmuje się szczekaniem.