RASOWA PYRA TWARDO STOI NA GIRACH!
madafaka! ;D
dzisiaj grill.
miałam robić dziką wuchtę zadań z matmy na działce, ale zrobiłam tylko kilka.
z tymi ludźmi nie idzie się skupić... ;P
ale było spoko.
nażarłam się kiełbasą i sałatką.
no i wafelkami.
Hitler podbił Danię w 6 godzin, a Ty w 6 dni się do matury nie nauczysz?!
hahaha motywacja idealna :D
no ale okej, w 3 dni.
kurwa.... 3 DNI !!!
fuck. ja tego nie widzę.
chcę już 23 maja! niech to już się skończy.
dzisiaj lekki kac po wczorajszym chlaniu na poli.
ale jak zwykle było wyjebiście ;D
i nie ma to jak jechać z wstawionymi kumplami samochodem do malty po piwo,
którzy przez CB pytają jak ścieżka z poli na maltę... <facepalm> xdd
potem pól godziny przy półkach z %, kolejne pół godziny namawiania Maślaka do kupienia piwa
pod prektekstem "ze mną się nie napijesz?" no i kolejne na szukaniu kasztelana w butelce -.-
aaa no i moja obita dupa od siodełka.
ahh 3f <3
o 1.30 z Anką do bueny, gdzie był mój Dominik ;*
nawet spoko było. tylko mało ludzi. więcej niż godzinę bym tam nie wytrzymała.
no i Anka zyskała nowego (chyba napalonego) kolegę ahahah ;D
a ja pomyliłam i przez przypadek wycałowałam obcego kolesia myśląc, że to kumpel.
Weraaaa.... nie pij ^^
kac kupy nie było.
u Anki też.
więc chyba aż tak dużo nie wypiłyśmy haha... ^^
noc rap samochód. <3