Mam w sobie dużo bólu, ja i świat to antonimy
Wierzyli, że uda mi się wybić spadłem z trampoliny
Nie zależało mi, czuję mało winy
Przeznaczone mi jest wyciskanie krwi z małżowiny
Moja droga wije się jak wąż w płomieniach
Czułem wyrzuty, to nie był mój błąd, to błąd sumienia
Chcieli mnie zmienić, byli blisko, ale w środku wiedziałem
Że kurwa nie da się, gdy jestem nimi nie ma mnie
Jestem wytworem niespełnionych marzeń innych, ich
Palce mnie szukają, gdy nie mogą znaleźć winnych, nie
Jestem kozłem ofiarnym, jestem Dionizosem
Gdy szaleńcy słyszą głosy, któryś z nich jest moim głosem
Moja dusza dusi się w ciele - klaustrofobia
Chciałaby stanąć jak Jezus nad Rio - Miasto Boga
W moim mieście pośród ludzi wyją - lykantropia
I zaczyna się pierdolić wizja w moich oczach, lecz
To nie moje ręce trzęsą się znów
Nie moja nienawiść tryska z arterii
To mój wstręt, który zmienia się w
To mój lęk, który zmienia się w Carrie.
DZIEŃ 2 hyhyhy
jest beznadziejnie ale co tam, i tak btw. chcę już moją paczkę :c
Dopiero co dzień zaczęłam, a zaraz zrobi się ciemno, zawsze na propsie
W sumie nie wem co mam pisać, święta spoko
BIJACZ !
Inni zdjęcia: A ja 0o0ointhedark0o0oWiciokrzew na pięknym niebie :) halinamRóże nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24