photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LISTOPADA 2007

Mona


Był pięćdziesiąty dziewiąty rok

Pamiętam ten grudniowy dzień
Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm
Gdzieś w oceanu wieczny cień

W grudniowy płaszcz okryta śmierć
Spod czarnych nieba zeszła chmur
Przy brzegu konał smukły bryg
Na pomoc Mona poszła mu
Gdy nadszedł sygnał każdy z nich
Wpół dojedzonej strawy dzban
Porzucił by na pomoc biec
Wyruszyć w ten dziki z morzem tan

A fale wściekle biły w brzeg

Głos morza tłumił chłopców krzyk
Mona do brygu dzielnie szła
Lecz brygu już nie widział nikt
Na brzegu kobiet niemy szloch
W ramiona ich nie wrócą już
Gdy oceanu twarda pięść
Uderzy w ratowniczą łódź.

I tylko słońce krwawy blask

Schyliło już po ciężkim dniu
Mrok okrył niebo, morze, brzeg
Wiecznego całun ścieląc snu
Wiem dobrze, że synowie ich
Na morze pójdą kiedy znów
Do oczu komuś zajrzy śmierć
I wezwie ratowniczą łódź.

Był pięćdziesiąty dziewiąty rok
Pamiętam ten grudniowy dzień
Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm
Gdzieś w oceanu wieczny cień...



01.11.2007 mam nadzieję że ten dzień skończy się tak szybko jak się zaczął...

Komentarze

pimp88jog "juz nie wrocisz na morze,
nigdy wiecej o nie!
wreszcie koniec wloczegi
na pewno to wiem"

od teraz cisza i spokoj na morzu-kocham Cie skarbie
01/11/2007 18:03:23
erynia łoł
efektowne
:)
01/11/2007 14:56:26
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika wnwteamaster.