'Szept, poranny szept, zanim odejdziesz
promienny okruszek dnia nim słońce wzejdzie
gest, najcichszy gest, nim zasnąć zechcesz
nie szelest poduszki gest nim księżyc wzejdzie
szmer wilgotny deszczu szmer, gdy zostać nie chcesz
za oknem pisany dzień kropli szelestem
śmiech próżny, śmiech gdy już odeszłaś
ta wiosna zostanie mi deszczowym wierszem.'
Przykro mi...
I dziś już nie ważne, że kochałam...