Ugotowałam sobie żel lniany wczoraj. Dziś umyłam włosy, nałożyłam odżywkę, spłukałam, potem nałożyłam odżywkę bez spłukiwania, Jantar i walnęłam na włosy żel lniany z nadzieją, że wydobędę jakiś skręt. Moje włosy są nijakie... Ani proste, ani kręcone. Dlatego była nadzieja, że coś z tego będzie. Tymczasem włosy sobie schną i nic nie widać po nich, żeby miały być trochę bardziej zakręcone niż normalnie... Czyli nic z tego. A szkoda, bardzo szkoda. Spróbuję jeszcze kiedyś raz, jak będę mieć dłuższy wieczór przed sobą. Ale może jednak nie dla mnie piękne loczki. No cóż... ; )
Stosujecie żel lniany? Jak wyglądały Wasze próby z tą miksturą? Sukces czy porażka?