Jak już jesteś to:
*kliknij fajne.
*dodaj nas do znajomych.
Dzisiaj coś innego, mianowicie macie kawałeczek zakończenia mojej książki która jest w trakcie pisania. : ) / apr.
Drzwi kościoła z lekkim potrzaskiem i zaskrzypieniem się zamknęły, zabiły dzwony.
Grono ubranych w ponure kolory ludzi powstało, aby odmówić modlitwę za mój spokojny spoczynek i otwarcie mi bram niebios.
Po całej ceremonii, która wiele wniosła w umysły młodych ludzi, lecz nie na długo, ksiądz uczynił znak krzyża i wyszeptał pod nosem "tam Ci będzie lepiej, wierzę w to".
Wszyscy opuścili kościół, stali w małych grupkach rozmawiając o mnie, wspominając.
Grabarze zaczęli wynosić urnę z moim spalonym ciałem.
Zamknęli drzwi samochodu, wszyscy szli z grobowa zasmucona mina w stronę cmentarza.
Ludzi było mnóstwo, to piękne, że nawet wrogowie przyszli mnie pożegnać, nie obgadując mnie, tylko uczcić moją śmierć ciszą.
Gdy otworzyły się drzwi od karawanu, czułam wzrok na mnie, na tej ciemno brązowej drewnianej urnie z krzyżem.
Czułam jak każdy patrzy i zastanawia się, dlaczego to zrobiłam?
Zastanawiali się, bo nie znali mojego życia.
Złożyli mnie w 2 metrowy dół.
Doskonale pamiętam słowa zapłakanej Babci w dniu pogrzebu Wujka 'pamiętaj gdzie go chowają, żebyś wiedziała gdzie mnie pchać'.
A teraz to mnie wsadzają w miejsce, gdzie miałaś być Ty. Zabrałam Ci to miejsce, przepraszam, ale już nie umiałam żyć.
Zasypali moje prochy, ludzie stali i składali kondolencje, łzy lały się bez końca.
Byłeś tam, sprawco mojej śmierci, byłeś tam i nie uroniłeś ani jednej łzy.
Inni zdjęcia: Ja patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24