Siedziała samotnie pod blokiem. Był to dzień deszczowy, szary i zimny. Ze zgrzytem i zgrozą wiatr poruszał starą metalową huśtawkę. Ona siedziała cała zapłakana i słuchała ich ulubionej piosenki. Ulubionej dlatego, że to przy tej nucie, razem tańczyli, oglądała jego zdjęcia, spotykała się z nim,słuchając ulubionej piosenki. Dziś też jej słuchała. I płakała. Ta huśtawka, na której on, latem, huśtał ją wysoko, ta ławka, na tej ławce, na której siedziała sama, kiedyś siedzieli oboje, obejmując się, a ciekawska sąsiadka, tylko wyglądała z najbliższego zakątka. Dziś ona tu przyszła. Myślała, że poczeka na niego, chociaż raz zobaczy jego spojrzenie, twarz, gesty. Zobaczy, czy będzie wychodził z dziewczyną, czy będzie szedł na zakupy, czy mecz z chłopakami. Ale on nie wychodził. Siedziała więc na ławce, skurczona z zimna, zapłakana, z rozwianymi włosami. Głowę miała opuszczoną na dół, nie zdawała sobie sprawy z tego, że robi się ciemno. Nagle ktoś do niej podszedł.
Otulił swoją bluzką, nałożył czapkę na głowę.
- Ej, no, nie płacz już. Wejdź do mnie do domu. Bo jeszcze się przeziębisz.
Głowę nadal miała opuszczoną. Zaczął padać deszcz. Nagle z tego stanu wyrwało ją, mocne szarpnięcie za ramię.
- Halo, panienko. Co ty tu robisz. Idź do domu, nie śpij na podwórku - dozorca stał nad nią z zatroskaną twarzą.
Obejrzała się wokoło. Nie miała na sobie ciepłej bluzy, nie była u nikogo w domu. Włosy miała mokre od deszczu a oczy zapuchnięte od płaczu.
Zrozumiała, że to był tylko sen..
_____________________________________________________________
Dzisiaj nocka z Karoliną. < 33
Stadion, <3 potem u mnie ;* .
Bedzie zajebiście kochanie . pamiętaj .. ; **
________________________________________________________________________
23 dni, i wracaa! ; **
oliffka.< 3