"Ona zostawała sama
Nie przed telewizorem, ale lustrem, oglądając dramat
Nie chciała widzieć szczęścia na ekranach
Po przejściach siedziała i wyczekiwała rana
Ale tej nocy on nie wrócił o trzeciej
Pewnie zachlał albo poszedł znów przelecieć jakąś dziwkę
Życie z nim było tak przykre
Ile by dała, by to było jedno z permanentnych zniknięć..."
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=vlhXdEQHDKw
Jedno imię.
Jeden głos.
Jedna twarz.
Jeden śmiech.
Jedno zdjęcie.
Jedna rozmowa.
Jedno istnienie.
On.
Dzięki Niemu nareszcze szczęśliwa <3