łeee prawie 3 miechy i co? gówno. wciąż to samo.
zaczynam rozumiem ludzi ktorzy nie wytrzymali tego i polegli. z dodatkiem paru osobistych problemow staje sie to niesamowitym ciezarem.
ale jakas daamy raaade ;)
Jestem pełen podziwu dla ludzi ktorzy potrafia w takich sytuacjach poprostu zapomniec, olac temat i zyc spokojnie dalej.
Niestety ja do takich ludzi nie naleze. Mozecie se mowic ze jestem ciota itp bo nie potrafie se poradzic z takim łatwym problem użalam sie nad soba i nie moge ruszyc dalej. Hm.. czemu? Byłas nieliczna osoba w moim zyciu ktora okazala mi troche uczucia, byłas ze mna mimo moich, Twoich i problemow ktorych ja Ci stworzylem. pomagalas mi i wspieralas... , 2 osoba kluczowa w moim zyciu wykorzystala sytuacje i mi Cie odebrala. Podwujny cios. Kolejna sprawa uczucia.
Lezec w domu przez 5 godzin z telefonem obok i czekajac na jakis znak od Ciebie i wiedzac ze z kazda minuta Cie trace i nic z tym nie moglem zrobic.
a po drugie niesamowity wkurw na samego siebie ze do tego dopuscilem.
to bedzie meczyc przez wiele lat.
nie wiem czemu ale nie moge Cie znienawidziec. po tym czasie kocham Cie i tesknie tak samo jak wczesniej.
Zdjecie znow to samo bo ma dla mnie znaczenie.
po co to pisze. nie wiem musialem sie wypisac :] wiem jedno. mam juz tego wszystkiego cholernie dosc ;|
Elo.