On w sumie nie wyróżniał się wcale
zwykły typ, który jak każdy chciał życie poukładane, ta
na pierwszy rzut oka nic chyba się nie działo
ale jakby się przyjżeć bliżej
czegoś mu brakowało...
Ona chyba trochę w rozterce
szukała swego księcia
ale nie wpadł jej w ręce
z pozoru szczęśliwa
ale w głębi duszy smutna
samotność była okrutna
to taka pustka...
On zobaczył ją któregoś dnia
zawróciła mu w głowie mocno
do końca nie wiedział jak
myślał o niej non stop
pod wrażeniem jej urody
i na chwilę rozmowy
nigdy nie zdołał się zdobyć...
Ona kiedy go zobaczyła
wiedziała, że to ten jedyny
w końcu nadeszła ta chwila
odzyskała wiarę, w to, że odzyska szczęście
a serce swe była gotowa
oddać w jego ręce...
Nie pozwól by Ci zabrał czas
tą szansę, którą w sobie masz
nie pozwól, by ci płomień zgasł
nie marnuj szansy, którą masz...
On zdawał się mocno zauroczyć
zawsze kiedy ją mijał starał się patrzeć prosto w oczy
szukał kontraktu niekiedy z rozpaczy
i wtedy zdał sobie sprawę
ile ona dla niego znaczy...
Ona musiała się zauroczyć
ale zawsze odwracała wzrok
kiedy patrzył jej w oczy
chciała dać mu znak
i wyrazić wszystko
ale zawsze rezygnowała,
kiedy on stał blisko...
On mimo tego, że kochał
nigdy nie podszedł
nie pogadał, to uczucie w sobie chował
czuł niemoc, która stanęła mu na drodze szczęścia
nie zaryzykował, bo o niczym nie miał pojęcia...
Ona straciła wiarę o włos
czekała, aż w końcu podejdzie
i jej powie coś
myślała, że on nic nie czuje
nic w nic ich nie połączy
Nigdy nie poznali uczuć swych
tak historia się kończy...
<3