Hm, to ostatnia notka w tym toku wiec wypadalo by napisac cos
wznioslego, godnego zapamietania i tak dalej.
nie mam zbyt czasu na pisanie podsumowania, bo za duzo tego jest a ja wychodze za 15 minut.
Moge powiedziec ze to byl momentami wspanialy, niezapomniany rok,
a momentami najbardziej gówniany
w moim zyciu. Zmian bylo napewno najwiecej.
Na jakies podsumowanie posile sie jutro, jezeli kac mi na to pozwoli.
A teraz spadam swietowac sylwestra/new year eve w centrum Dublina,
domu klimka i Gypsy Rose. To by chyba bylo na tyle.
Wish all of you great new year.