Taki luźny Kredek z dziś <3
A moja mina? Zapewne próbowałam się właśnie pozbierać po serii 'radosnych baranków', które wielce zadowolony z siebie koń raczył mi zafundować...
Ale ogólnie Krezus dziś bardzo fajnie, przed jazdą jeszcze chwilę pobiegał luzem i skoczył kilka razy - jest progress! Przestał pokonywać przeszkody niczym rozpłaszczona żaba i coś tam nawet jakby się poskaładał - budzi się w nim normalny koń, kiedy chce się popisać przed ogierkiem
A Tajgu dziś na początku kiepsko. Chyba ja trochę "nie tak" reagowałam i nie mogłyśmy się dogadać.
Także pobiegała też luzem, poskakała (takie zapasy brała :o), porobiłyśmy ustępowania, nawet cofanie o całe 10 kroków wyszło (zapewne przez przypadek, heh), potem wsiadłam na nią bez niczego i podreptałyśmy chwilę, o dziwo dzisiaj lepiej nam się pracowało z ziemi
Ale mam wspaniałego konia, tylko ja jeszcze muszę się ogarnąć! <3