Z moją Tysiunią :)
Nati wysłała mi focie z wycieczki i przypomniał mi się mój wymiatający tekst ;D
Dzisiaj jakiś popiepszony dzień...
Wstałam... 10.00 ...
Pościeliłam łóżko...
Umyłam buzie...
Położyłam się...
Nic mi się nie chciało!!!
Włączyłam kompa...
O 12 się ubrałam...
Zjadłam śniadanie i uczesałam się, bo wyglądałam jak czupryna Zuzilli <lol2>
Poszłam po rajstopy i spineczki...
Po loda...
Do domQ przyszłam...
Zaczęłam się pakować...
I tak wielu rzeczy nie wpakowałam, bo są w praniu, albo schną...
Bolała mnie głowa...
Wzięłam tabletkę i wypiłam 2 kawy...
Przestało boleć :)
Później pobawiłam się DVD i głośnikami ;D
Jutro o 8,00 wstaje... ;/;/;/
Szykuje się...
Załatwiam opieke kotu...
Może do Ery pójdę...
I do Opola na zakupy...
Do Czech...
I w Czechach na Górę Pradziada <<Rozwala mnie ta nazwa>>
A tam już szaleństwo z Moimi ;***
I w górach może tydzień, może dłużej...
Już tęsknie!!!
Pożegnowywuje się z Wami!!! ;*;*;*
Będe dryndała ;D
Jutro chyba nie napisze więc...
Do zobaczenia kiedyś ;*;*;*
PzD:
Nati
Tysia
Aga
JuliSS
Muszkiet
Gosia
Olusssia
Kamila
Karcia
I kto tam chce ;*
Ale się rozpisałam ;D
Komciać! ;D