Dobra powiem tak .
Zycie.
A chuj nie wazne .
Dzien moze byc, spotkałam sie z misiakiem . Ogólnie średnio na jeza , tyle zmian , tyle stresu mnie to kosztuje, ze nie mg normalnie czasami nerwowo wytrzymac , często cholernie jestem zła , nie wiem z czego to wynika , nie mam zamiaru myslec nad tym . DuzoOo ludzi mnie denerwuje , duzo rzeczy mnie Cieszy , ale nie mam tego czego tak naprawde chce:( Cięzko bedzie , ale mam nadzije ,ze bd dobrze tzn . musii byc. Nie wiem Jak sobie poradzę z Tym wszystkim , co mnie dzis otacza , i bedzie otaczało przez kolejne miesiące tygodnie dni ? Nie wiem moze cos sie zmieni w moim serduchu , ale wątpie. Coraz częsciej mysle ,ze to osiągne w następnym zyciu. wiecie co tak szczerze to wyjebane mam i sie z tego smieje co ma byc to bedzie i nie mam zamiaru sie dołowac przez jednego dupka :)
No to ide sie myc i oglądac TV. :) Do jutra :):)