Zajebiście tęsknię.
Długo tu nie pisałam bo zupełnie nie mam humoru by dzielić się z Wami tym co mi się przytrafia. Ostatnio jest ciężko, ciągle pod górkę. Dużo stresu, wielka presja, utrata wiary w siebie i w marzenia. Nowi ludzi, którzy wciąż nie potrafią zastąpić mi starych przyjaciół. Udawana rodzina... Zdecydowanie za dużo spadło na me barki, ale dam radę. Radzę sobie bez zapominaczy i leków, także nie ma tragedii. Ostatnio też serce plata mi figle, Manchester jest taki wielki i otwarty. Ciąglę się tu gubię, oczekuję wiosny z niecierpliwością, chcę już pozbyć się tej chandry, która mąci mi w głowie.
"Późno przyszedł sen,
przyszedł i był zły.
Nie mam siły na
zabawe w przyjaźń..."