Hejj :)No jednak nie jest tak fajnie.. Ojciec co prawda na emeryturze, ale już nie jest taki grzeczny pijąc %%.. Wracają awantury, on staje się agresywny, gdzie jak mama jest na weekend to się o nią boję.. Dziś pojechała niedaleko ale do babci (jej mama) którą się opiekuje. Pożegnała się z nami, twierdząc, że już tu nie wróci. Ma rację, mam nadzieję że tak będzie.. A ja zostałam z tym tyranem, pieprzonym alkoholikiem sama, no i jest kotka którą on tak uwielbia..
Mam chujową pracę, bo mało zarabiam i nie będzie mnie stać na wynajem na długi czas.. Owszem mogłabym się wprowadzić tam do mamy, ale ona nie za bardzo chce. Ale jak nie będzie wyjścia to ona nie będzie miała innego wyboru.. Chciałabym mieć cały etat, faceta z którym bym mieszkała, w drodze dziecko i być wkońcu szczęśliwa.. Ale nie jestem niestety.. Gdyby ten chuj jakoś zniknął to by było zajebiście, tylko o tym marzę.. Ale prędzej wyląduje u mamy niż jego nie będzie.. Tylko, że kiedy zostanie tu sam to chuj go wie czy to mieszkanie nie stanie się pierdoloną meliną.. Kiedy babcia umrze, a nie będzie mamę stać na opłaty to będzie musiała tu wrócić, a ten chuj tu jest i będzie piekło nadal, z którego nie ma wyjścia.. Tak tego chuja nienawidzę, że życzę mu śmierci.. Czemu ten na górze, nie widzi że on się nie zmieni, a będzie nas terroryzował aż któraś z nas nie zwariuje, albo umrze.. Dlaczego to jest takie niesprawiedliwe ?? Czemu przez takich skurwieli mamy przejebane ?? Czemu nie może się to raz skończyć a żeby wszyscy inni byli szczęśliwi ??
Tak miałam dbać o siebie.. W sensie ćwiczyć, niestety przez tego chuja mi się nie chciało, byłam za często wkurwiona, brakowało mi sił.. Jedynie co w głowie było: Zdechnij !!! Daj nam żyć !! Żałuję, że nie wzięłam się za siebie, bo kto wie może jakiś miły facet by mnie przygarnął i może bym znalazła to szczęście.. Do końca czerwca pracuje w tym sklepie, potem przerwa i wyjazd do Ustki na 2 tyg.. Zastanawiam się czy jechać czy lepiej szukać pracy nowej.. A myślę tak, bo boję się co ten chuj będzie robił jak mnie nie będzie przez te 2 tyg. W jakim stanie zastanę mieszkanie i czy będzie sprowadzać dziwki tutaj ? Naprawdę, nie wiem co mam robić.
Przez to, że nie wzięłam się za ćwiczenia nie mogę się patrzeć na siebie.. Wpadam w deprechę i tak myślę jakby to było gdybym znikła na zawsze.. Nic dziwnego, że nie mam faceta.. Tak mam dwie oponki, mam masywne uda i choć duży biust i tyłek to co z tego - cellulit i rozstępy ładnie nie wyglądają na ciele.. Może i mam ładną buzię, piękne długie włosy i piękne wnętrze ale nikt na to nie poleci hahah xD Wszystko mi się kurwa mać sypie i nie dziwne, że mam czarne myśli coraz częściej.. Ja mam 27 lat i dalej mieszkam z rodzicem - niestety a na dodatek brak partnera i własnego mieszkania.. W takim tempie do 40stki będę tu mieszkać, bądź z mamusią o ile będę z nią mieszkać. Bo moje życie jest pod znakiem dużego zapytania..
Kurwa mać nie wiem co mam robić.. Zawsze byłam silna, nie poddawałam się, miałam motywację i silną wolę - choć wszystko ukryte pod maską dziewczyny z problemami - to dawałam radę.. A teraz dopadły mnie te problemy i co stałam się słaba i bezsilna, mam czarne myśli i zero pomysłów na rozwiązanie tego wszystkiego.. Mam dość tego pierdolonego życia jakie teraz mam.. Przestałam wierzyć w cud, mieć nadzieję i modlić się bo i tak ten na górze robi se żarty ze mnie..
Jedynie dobrą wiadomością jest to, że mój brat został ojcem. W czwartek urodziła mu się córka. Choć on ma szczęście w życiu.. Chciałabym aby i moje życie ułożyło się jak należy..