W tym dniu szukałam czy nikt nie idzie żeby nas nie opierdolic że MY tak z kajuszem się rządzimy w tej chatce czarownicy bo na taką mi wyglądała ;D
jak juz mówiłam byłam z moim boskim Kajuszem :P
jak zwykle wyprowadziła mnie na jakąś wioche i wracałysmy przez las ;/
co ja kurwa Tarzan jestem???
ale...
przeżyłyśmy więc udałyśmy się na pirogi Grazi ;D
no w sumie Kajusz ;*