Nothing else to say.

Dusisz to wszystko w sobie. Zaciskasz pięści i walczysz . wychodzisz światu na przeciw . Każdego dnia. Wrogów masz już tylu, że powoli się gubisz. Fałszywe twarze co dnia spoglądają na cb, a ty posyłasz nieszczery uśmiech, żeby sobie nie pomysleli, że nie walczysz. Bo walczysz z całych sił coraz częściej bez jakiegokolwiek sensu . Dla satysfakcji. Ale Nikogo już to nie obchodzi- przestałaś się liczyć . I widzisz , że nawet ci forever są gdzieś daleko,. w sumie wszystko masz na wlasne żżyczenie. Ale tak strasznie boli, że się nie liczysz , że nikogo nie obchoodzi,, Więc walczysz dalej, coraz częściej z całym systemem , ze wszystkimi . 
I tylko w nocy możesz sobie pozwolić na szczery uśmiech, bo jestes z siebie dumna, że walczysz .
Bynajmniej ja z siebie jestem.