Wieczór dobry wszystkim !
Dzień minął okeej ; ). Wstałam o 9, umyłam się, ubrałam, umyłam zęby i bez śniada-
nia musiałam wyjść z psem ... No i sobie wróciłam po 30 minutach, zjadłam se sobie płatki
. Posiedziałam chwile, pooglądałam TV no i mama napisała esa żeby wejść na skypa, no to weszłam, bo jakby inaczej, nie ? No to pogadałyśmy ok. 2 godzin, bo była u babci na dodatek ; ). No i przerwało nam coś, ale to nic bo musiałam iść ZNOWU z psiakiem -,-. No i sobie wyszłam i wgl wzięłam słuchawki, bo pomyślałam, że pójde z nim gdzieś dalej, bo i tak nie ma co robić w domu. Ale się zdziwiłam, bo na ulicy napadła na mnie Patrycja
. Ale miała szczęście, że zauważyła mnie :D. Bo inaczej by poszła do mnie, a tam zdziw by był, bo nikogo nie ma ;p. Ale skubana nie powiedziała nic, że przychodzi, no to lipe by miała :D. No to poszłyśmy sobie do parku dla psów, pochodziłyśmy troffe i wróciłyśmy. Posiedziałyśmy, porobiłyśmy zdjęcia, ale za dużo to nam tam nie powychodziło, no i ok. 18 musiała iść na chate ;(. Odprowadziłam ją kawałek, bo i tak musiałam wyjść z psem... AGAIN :o . Czy ten pies jest tylko mój??? No ja się pytam
Ale dobra it's doesn't matter ... No to wróciłam do domu, zjadłam obiad, posiedziałam troche w salonie i sobie poszłam do siebie, no bo po co tyle tej "rodzinności", której i tak nie odczuwam, no ale nie ważne... I tak właśnie siedze, przerobiłam pare fotek, muza na yt leci, "składanka YouTube".. No i tak dzień sobie zleciał :). Siemka , pis joł