Siemka.
Tak sobie teraz siedzę i się dołuje.
Dawno mnie nie było, ale wydarzyło sie cos takiego że nie miałam siły na nic, a co dopiero na opisywanie tego.
Nie miałam siły, w sumie teraz też nie mam.
Ale jakoś ogarnełam... Przepłakałam, przecierpiałam.
Oczywiście nadal cierpie, ale minął już tydzień od TAMTEGO.
Nie powiem o co konkretnie chodzi bo niechce tego upubliczniać. To wyłącznie sprawa moja i JEGO.
Chociaż w sumie GO to nie obchodzi.
Powiem tyle.
Wszystko jest zajebiscie, potem ona ma wyjebane, nastpenie myślisz że wszystko sie poprawia, zaczynacie gadać i nagle BUM. koniec wszyskiego. koniec znajomosci. koniec zycia.
Bo życie bez niego nie ma sensu.
Zdjęcie z Sebą, z urodzin. < 3
Czas nie leczy ran. Czas pomaga nas przerodzić smutek w tęsknotę.