taa.. wybrałam się z Kasią w środę na spacerek. akurat był taki piękny zachód słońca, ze aż żal było tego nie uwiecznić.
dziś niedziela, a co za tym idzie: straszne NUUUUDY! może potem Kaśka wybawi mnie z opresji i pojedziemy przed siebie.
jak ja to kocham.! pierwszy przystanek to obowiązkowe lody, a potem niech się dzieje co chce.;) uwielbiam ten stan!
yeaah!
ta piosenka to istna oaza spokoju... :)