Dziś najbardziej cenię jej ciepłe spojrzenie
Choć, na dzień dzisiejszy jest tylko wspomnieniem
Smirnoff z grejpfrutem i usuwam z niego kurz
Boli, bo to jak wbijać w świeżą ranę nóż
Ona rozpaliła w moim sercu ogień, wiesz?
Uświadomiła, że czas naszym wrogiem
A jeśli chcę latać to najpierw muszę chodzić
Zrozumieć to, jeszcze raz się urodzić
Mnie nauczyły życia szare ulice
Ona nauczyła mnie kochać to życie, wiesz?
Tak jak szacunku do ludzi, pokory
Pokazała, że proste namiętności to kolory
Przy niej przybyło wiary we własne siły
W intymnej zadumie pokazała smak chwili
Dziś, żyję by cieszyć się każdym drobiazgiem
To było perfekt w niej, to było ważne
1:20