Nie, nie, nie, nie, nie, nie niewyobrażam sobię życia bez Ciebie.
Jesteś moją motywacją do codzinnych czynności, takim... natchnieniem?
Jak ogrooooomne szczęscie mnie spotkało. I to tak nagle, niespodziewanie.
Każdy nowy dzień przynosi radość, radość z tego, że Cię mam i świadomość, że jesteś.
Bądź proszę.
Ufam, uwielbiam, podziwiam, myślę, rozumiem, uśmiecham się, marzę, szanuję, kocham.
Jesteś moją przyszłością. Cudowną. Taką z marzeń.
Jak to w ogóle możliwe, tak bardzo kochać kogoś, na taką odległość?
Może to znak. Znak dla nas, że to właśnie nam się uda, bo mamy to coś. Coś bardzo wartościowego.
Coś czego nie mają inni.
Prawdziwą miłość, zrozumienie, szacunek. Wytrwałość.
Chcę żebyś była najszczęśliwszą kobietą, za każdą cenę, serio. Teraz Ty jesteś dla mnie najważniejsza.
Nie ma nic poza Tobą. Zrobię wszystko. Wszystko. Tego chcę.
Dziękuje, że się pojawiłaś, i zmieniłaś całe moje życie.
Nie wiem jak, ale pomagasz mi. Myśleć o najgłupszych, najbardziej prymitywnych sprawach,
bardzo optymistycznie. Zrobiłaś ze mnie lepszego człowieka.
Poprostu miłość. Zwykła. Naturalna. Irracjonalna. Ponad wszystko. Na zawsze.
Tak?