Powiem tak ... razem z Klaudią zachciało nam się rajdu w niedziele i to kawał drogi ... z Poraja do Myszkowa i z powrotem;]
Klaudia jechala na swojej pięknej Kalinie a ja na dostojnym Lansjerze :) Wyruszyłyśmy ok. 9 ..zaczoł padać snieg, wiać i bylo cholernie zimno... no ale czego się nie robi żeby tylko przejechać sie na swoim ulubieńcu ? hehe droga do Myszkowa nie byla zbyt przyjemna... ale jak już dojechalysmy do celu , zostawilysmy konie w stodole :) Radion się bardzo ucieszył na chwilowych lokatorów ;p
i pędziłyśmy do mojego domu coś zjeść i się ogrzać Droga powrotna była o wiele lepsza ... nie wiało a śnieg sypał powolutku co zachęciło nas do powrotu ... piękne krajobrazy przysypane białym puchem i to wszystko z grzbietu wierzchowca... najlepsze przeżycia jakie mogą doświadczyć "hardcorowi " koniarze ... a jest ich mało :)
Można by pisać i pisać ..ale jakchcecie się przekonacna wlasnej skórze to zapraszamy na Rajdy do Poraja - stajnia Rita :)
Pozdrawiam ;*